Mark MacGann - sygnalista z Ubera

Mark MacGann - sygnalista z Ubera

Agata Malik-Bosak |

Mark MacGann, były lobbysta Ubera, jest teraz bardziej znany jako sygnalista z Ubera. Był on odpowiedzialny za promocję interesów firmy w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce. W 2022 roku MacGann przekazał do The Guardian ponad 124 tysiące wewnętrznych plików firmowych (18,69 GB) związanych z kontrowersyjnymi strategiami firmy z lat 2013-2017. MacGann zdecydował się ujawnić swoją tożsamość, ponieważ uważał, że Uber celowo naruszył prawo w wielu krajach i wprowadził opinię publiczną w błąd co do zalet swojego modelu gig-economy dla kierowców. Dokumenty, które wyciekły, zwane „Uber Files”, podają w wątpliwość intencje jednej z największych firm przewozowych na świecie. Kierownictwo firmy miało próbować przekupić najbardziej wpływowych przywódców politycznych w zamian za korzystne dla firmy zmiany prawa.

Ujawnione dokumenty, zdradziły wysiłki władz firmy zmierzające do zmiany niesprzyjających przepisów transportowych na rynkach na całym świecie, w tym we Francji, Holandii i Rosji. “Uber Files” ujawniły międzynarodową działalność lobbingową firmy i wsparcie polityczne, w które zaangażowane były światowe osobistości, takie jak: Joe Biden (wówczas wiceprezydent USA), Emmanuel Macron (wówczas francuski minister gospodarki), Benjamin Netanjahu (ówczesny premier Izraela), Enda Kenny (ówczesny premier Irlandii), była komisarz UE Neelie Kroes i inni.

Ujawniam system, który sprzedawał ludziom kłamstwo.
Mark MacGann

Balansując na krawędzi prawa

Zeznanie MacGanna miało na celu pomoc w naprawieniu nadużyć i wezwanie do wzięcia odpowiedzialności korporacyjnej. Przyznał się on do udziału w pokrętnym postępowaniu i wyraził skruchę. Jego doniesienia szczegółowo opisały manipulacyjne taktyki Ubera, które miały przekonać rządy do dostosowania przepisów dotyczących przepisów prawnych w branży taksówkarskiej i stworzenia bardziej sprzyjającego Uberowi środowiska biznesowego. Kierując się poczuciem winy, MacGann przedstawił wgląd w swoją złożoną rolę w szybkiej ekspansji firmy w Europie. Wziął też odpowiedzialność za politykę firmy i opisał siebie jako tego, który nalegał na zmianę zasad dla kierowców i malował różowy obraz możliwości ekonomicznych dla użytkowników i pracowników. Żałował też swojego zaangażowania w strategie mające na celu używanie kierowców Ubera jako broni. Na podstawie opublikowanych dokumentów wewnętrznych wiadomo, że firma zachęcała ich do organizowania protestów, potencjalnie narażając ich na krzywdę.

Podczas procesu wchodzenia Ubera do nowego kraju, MacGann zajmował się obszarem regulacyjnym i doradzał, jak działać w ramach obowiązującego prawa. W Rosji próbował wprowadzić Ubera na rynek krajowy i zapłacił wiceprezesowi Alfa Banku 300 000 $ za lobbowanie w imieniu firmy i wywieranie wpływu na federalne przepisy dotyczące taksówek. Nieuczciwe praktyki firmy miały pomóc w zdobyciu nowych rynków poprzez lekceważenie prawa, oszukiwanie policji, stosowanie przemocy wobec kierowców i potajemny lobbing wśród przedstawicieli rządów. Do tego dochodziła kwestia unikania podatków i zatrudniania kierowców po najniższych stawkach na umowach niegwarantujących ubezpieczenia.

Według doniesień MacGanna firma z premedytacją prowadziła biznes w danym kraju bez zezwolenia, a często nawet wbrew prawu. Uber wyznawał zasadę, że choć niedozwolona, raz uruchomiona aplikacja będzie kojarzyć się z czymś wspaniałym, gdy tylko ludzie zaczną z niej korzystać.Uber słynął z agresywnego podejścia i starć z tradycyjnymi usługami taksówkowymi, co nierzadko wiązało się z przemocą. Podczas swojej światowej ekspansji firma spotykała się z protestami licencjonowanych taksówkarzy, którzy zwracali się przeciwko pracownikom Ubera, zagrażając ich samochodom i życiu.

Myślę, że warto. Przemoc gwarantuje sukces.
Travis Kalanick, w nawiązaniu do udziału kierowców Ubera w agresywnych protestach we Francji

Udział Macrona w aferze Uber Files

Ujawnione akta “Uber Files” obejmują lata 2014-2016, kiedy Emmanuel Macron, prezydent Francji, był francuskim ministrem gospodarki. Upublicznione informacje pokazują jego rolę w kampanii lobbingowej na rzecz Ubera. Macron wymienił co najmniej 50 telefonów, e-maili i SMS-ów oraz brał udział w spotkaniach z kierownictwem Ubera, co jednoznacznie świadczy o jego poparciu dla tej firmy. Według opublikowanych dokumentów, obecny prezydent Francji próbował zmienić francuskie prawo aby ułatwić życie firmie w swoim kraju. Menedżerowie Ubera poprosili nawet Macrona o pomoc w rozwiązywaniu problemów podatkowych.

Innym znaczącym wydarzeniem związanym z wejściem Ubera do Francji jest strajk generalny francuskich taksówkarzy w 2016 roku w Paryżu. Uber zamierzał wprowadzić usługę UberPop, która umożliwiłaby osobom prywatnym oferowanie przejazdów własnymi samochodami w oparciu o zasady car-sharingu. We Francji taki model uznano za zakazaną i nieuregulowaną komercyjną usługę transportową. Do tej pory, aby zostać licencjonowanym taksówkarzem, każdy musiał pracować zgodnie z wymogami przepisów, przejść 300 godzin obowiązkowego szkolenia i uzyskać licencję taksówkarską w cenie nawet do 250 000 €. Nic więc dziwnego, że proponowane przywileje dla kierowców Ubera były równoznaczne z protestami i brutalnymi wojnami taksówkarzy z przewoźnikami. Ostatecznie Uber zdecydował się dobrowolnie wycofać UberPop w zamian za ułatwienie swoim kierowcom uzyskania licencji. Po zawieszeniu UberPop Macron wydał dekret ministerialny w sprawie ograniczenia szkolenia wymaganego od licencjonowanego kierowcy.

Macron opuścił swoje stanowisko w rządzie w sierpniu 2016 roku, aby skupić się na kampanii prezydenckiej. Jednak jego opozycja twierdzi, że rząd francuski bardzo wspiera Ubera, być może bardziej niż jakikolwiek inny zachodni rząd.

Związek Ubera z organami podatkowymi w Holandii

Opublikowane w ramach afery dane, ujawniły bliskie relacje Ubera z organami podatkowymi w Holandii, centralnym hubie Ubera, ale także kraju, w którym firma ma liczne spółki zależne. Holenderscy urzędnicy i prawodawcy zwrócili uwagę na prawdopodobnie preferencyjne traktowanie Ubera. Wewnętrzne wiadomości, które wyciekły w plikach Ubera, wskazują, że władze holenderskie celowo spowalniały wymianę informacji podczas kontroli podatkowej Ubera w pięciu krajach europejskich w 2015 r. Holenderskie organy podatkowe zostały oskarżone o naruszenie prawa europejskiego i brak przejrzystości działania. Holenderski sekretarz stanu ds. finansów Marnix van Rij wszczął wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie.

Wydaje się, że Holandia mogła pomóc firmie uniknąć wielomilionowych podatków. Holenderski urząd skarbowy zaprzecza jakimkolwiek nadużyciom i podkreśla uczciwe traktowanie wszystkich firm. Uber natomiast twierdzi, że jest platformą cyfrową, a nie firmą transportową, co pozwala mu uniknąć pewnych kosztów. Holenderscy urzędnicy rzekomo dali Uberowi czas na uporządkowanie swoich spraw, a firma ostatecznie zgodziła się udostępnić dane kierowców, aby skupić uwagę władz na pojedynczych osobach zamiast na własnych podatkach.

Jak MacGann został sygnalistą

Po odejściu z Ubera w 2016 roku MacGann nie zdecydował się na natychmiastowe ujawnienie naruszeń. W latach pandemii miał mnóstwo czasu, aby przemyśleć całą posiadaną wiedzę. W tym czasie przywoływał rozmowy wymieniane z kierowcami Ubera o rosnącej prowizji firmy i jednoczesnej utracie opłacalności przez pracowników.

Mark MacGann

Mark MacGann - Web Summit 2022
2 listopada 2022, Lizbona, Portugalia
/ ©Ramsey Cardy/Web Summit via Sportsfile (CC BY 2.0)

Decydującą inspiracją do zostania informatorem była Frances Haugen i jej doniesienia na temat Facebooka.

Nie ma usprawiedliwienia dla tego, jak firma igrała z życiem ludzi. Jestem zniesmaczony i zawstydzony, że brałem udział w trywializacji takiej przemocy.
Mark MacGann

Bezpieczeństwo MacGanna było zagrożone nawet po tym, jak opuścił Ubera. Doszło do tego, że firma zapewniła mu zespół ochroniarzy. Jednak groźby pod jego adresem nie ustały, a w 2017 roku taksówkarze zaatakowali go na dworcu w Brukseli. Wrogość tę przypisywano prowokatorskiemu podejściu Ubera do tradycyjnych usług taksówkarskich. MacGann mówi, że jego doświadczenia w Uberze, w tym strach o własne bezpieczeństwo, przyczyniły się do późniejszej diagnozy zespołu stresu pourazowego.

Skutki afery Uber Files

Uber nadal broni swojego traktowania kierowców i odpiera zarzuty MacGanna.

Po ujawnieniu skandalu, Uber przyznał się do wcześniejszych wykroczeń, ale utrzymuje, że firma ewoluowała od 2017 roku pod kierownictwem nowego dyrektora generalnego, Dary Khosrowshahi, który zastąpił Travisa Kalanicka – byłego dyrektora generalnego i współzałożyciela Ubera. Dziś firma deklaruje przejrzystość i poszanowanie praw kierowców.

MacGann od 2016 pełni rolę doradcy oraz zasiada w wielu radach nadzorczych międzynarodowych firm.

Pozwał też Ubera, o zaległą premię, która, jak twierdził, była mu należna za jego pracę w firmie. Proces rozstrzygnięto na niekorzyść firmy, która ma zapłacić MacGannowi 550 000 €.

Czy artykuł był interesujący? Podziel się nim z innymi
Może Cię również zainteresować